Stanowisko Ruchu 16 Postulatów w związku z sytuacją wokół pomnika Adama Mickiewicza na krakowskim Rynku Głównym
Ruch 16 Postulatów od stycznia br. prowadzi akcję repolonizacji tak ważnego dla Krakowian i Polaków miejsca, jakim jest pomnik Adama Mickiewicza na krakowskim Rynku Głównym. Najpierw było to pismo odczytane publicznie dnia 14 stycznia br. skierowane do Prezydenta i władz miasta Krakowa wzywające do położenia kresu okupacji tego miejsca przez Ukraińców. Ponieważ nie spotkało się ono z właściwą reakcją, począwszy od dnia 11 maja musieliśmy sami zorganizować manifestacje polskości broniące tego miejsca. Spotkały się one z szerokim odzewem w Krakowie i w całej Polsce. Nadal jednak problem nie został rozwiązany i dlatego po raz kolejny przedstawiamy nasze stanowisko w tej sprawie:
Ruch 16 Postulatów z niepokojem odnotowuje eskalację antypolskich zachowań, jaka ma miejsce przy pomniku Adama Mickiewicza na krakowskim Rynku. Odbywające się tam od ponad roku manifestacje przybyszy z Ukrainy od początku budziły niesmak i kontrowersje z powodu naruszania godnego i symbolicznego charakteru tego miejsca. Przeszkadzały również w spokojnym kontemplowaniu jego piękna przez turystów z Polski i z zagranicy. Były jednak tolerowane w duchu chrześcijańskiego miłosierdzia i staropolskiej gościnności.
Jednak od początku tego roku zaczęły przybierać coraz bardziej polityczny i obrażający polskie uczucia charakter. Najpierw uczestnicy domagali się, by Polska „oddała Ukrainie całą broń”, gdyż „Polacy nie chcą walczyć”. Te bezczelne i obraźliwe sugestie spowodowały wysłanie przez Ruch 16 Postulatów w styczniu br. pisma będącego wyrazem protestu przeciwko takiemu stanowi rzeczy. Niestety nie spotkał się on z jakąkolwiek pozytywną reakcją władz Krakowa. Tymczasem miał natomiast miejsce oburzający fakt przyznania nagrody Rady Miasta Krakowa Oksanie Zabużko – „pisarce” poddającej w wątpliwość ludobójstwo Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej oraz wybielającej odpowiedzialnych za nie zbrodniarzy. Taka postawa najwyraźniej jeszcze bardziej ośmieliła organizatorów ukraińskich demonstracji, którzy zaczęli już w jawny sposób demonstrować swoje przywiązanie do kultu Bandery i zbrodniczej tradycji UPA poprzez eksponowanie banderowskich symboli i czerwono-czarnych barw. Działo się tak np. przy okazji manifestacji gloryfikującej członków nawiązującego do nazistowskiej ideologii ugupowania Azow. Już przedtem w czasie demonstracji notorycznie używano banderowskich pozdrowień i śpiewano banderowskie pieśni. W tym kontekście szczególnie bulwersujące było jednoczesne eksponowanie polskich flag i mające posmak profanacji próby odśpiewywania polskiego hymnu narodowego.
W dniach od 11 do 15 maja doszło do zorganizowanej przez nasz ruch oraz Małopolski Bunt manifestacji krakowskich środowisk patriotycznych, które postanowiły zaprotestować przeciwko opisanej wyżej sytuacji. Ich uczestnicy byli wielokrotnie wulgarnie atakowani zarówno przez Ukraińców, jak i odszczepieńców od narodu polskiego. Jest to udokumentowane na filmach wideo, co najmniej raz interweniowała policja, pouczając ukraińską nastolatkę.
W czasie tych bulwersujących wydarzeń uderzająca była zarówno arogancja, jak i ignorancja atakujących. Niektórzy z nich negowali dokonane przez Ukraińców ludobójstwo, inni pomniejszali jego znaczenie. U młodzieży ukraińskiej widoczna była także niechęć do zaakceptowania prawdy o Banderze i o tym, do czego doprowadziła wyznawana przez niego zbrodnicza wersja rasistowskiego nacjonalizmu.
Do ataku na polskich patriotów dołączyły także krakowska „Gazeta Wyborcza” i organizacje od lat zajmujące się tropieniem i prześladowaniem wszelkich przejawów polskiego patriotyzmu.
Obecnie trwa stan pewnego zawieszenia, symbolizowany przez powiewającą na pomniku naszego wieszcza biało-czerwoną flagę. Jej zadaniem jest przypominanie zarówno Polakom, jak i przybyłym do tego miasta cudzoziemcom, że gospodarzami w Krakowie są Polacy i to ich uczucia, ich godność oraz historia muszą być uszanowane w pierwszej kolejności. Nikt obcy nie ma prawa forsować w Krakowie ani swojej fałszywej narracji historycznej, ani swoich sprzecznych z polskim interesem narodowym planów politycznych, a w szczególności wciągania Polski do nie naszej wojny.
Dlatego domagamy się od władz Krakowa, jak również od organów państwa, podjęcia wszelkich środków mających za cel położenie kresu tego typu działaniom. Konieczna jest także szeroko zakrojona akcja edukacyjna skierowana do ukraińskich przybyszy, uświadamiająca im ogrom zbrodni, jakie popełnili ich przodkowie na Polakach, a także koniecznośc szanowania uczuć i zwyczajów kraju, który tak hojnie ich sponsoruje i dotuje, często kosztem polskich potrzeb.
Oczekujemy także zaprzestania nachalnego eksponowania ukraińskich flag i barw w przestrzeni publicznej jako barw kraju, który nie tylko nie rozliczył się z banderowskich zbrodni, ale zbrodniarzom stawia pomniki i nadaje ich imiona ulicom oraz obiektom użyteczności publicznej. Ostatnia skandaliczna wypowiedź ukraińskiego ambasadora była tylko kolejnym dowodem na to, że Ukraina nadal nie jest w stanie zaakceptować prawdy, a w konsekwencji prosić o wybaczenie i zadość uczynić ofiarom; przeciwnie – dąży do zniszczenia dowodów zbrodni, niszcząc dokumenty i zakazując ekshumacji ofiar. W takiej sytuacji ukraińskie flagi w polskiej przestrzeni publicznej muszą budzić uczucia podobne do tych, jakie miałoby eksponowanie flag niemieckich w Izraelu w sytuacji, gdy w Berlinie stawiano by pomniki Hitlerowi, a na gmachach publicznych powiewały swastyki.
Dlatego wzywamy władze Krakowa, by skierowały do przybyszy ze wschodu wyraźny przekaz, że dla wyznawców ludobójczej ideologii banderyzmu i kultu OUN UPA, tak samo jak dla negacjonistów ludobójstwa dokonanego na Polakach na Wołyniu i we wschodniej Małopolsce, nie ma miejsca ani w Polsce, ani tym bardziej w stolicy polskości, jaką jest królewskie miasto Kraków.